Jak NIE liczyć terminów w sprawach sądowych



Jak liczyć terminTemat obliczania terminów pojawia się praktycznie w każdej sprawie sądowej. Zresztą ta kwestia pojawiła się niedawno u jednej z osób samodzielnie występującej przed sądem, która zapytała o powyższe.

W czym jest kłopot przy obliczaniu terminów?

Sądy niejednokrotnie wyznaczają stronom obowiązek dokonania określonej czynności. Do tego wyznaczają termin na jej dokonanie. Czasami sąd zastrzega negatywne skutki procesowe w przypadku nie dokonania określonej czynności w wyznaczonym terminie. O wyznaczeniu terminu strona może się dowiedzieć z pisma od sądu, albo też bezpośrednio na rozprawie.

Kwestia terminów jest także wyznaczana bezpośrednio przez ustawodawcę. Przykładowo część środków zaskarżenia musi dla swojej skuteczności być złożona w odpowiednim terminie. Przykładowo apelacja w sprawie o rozwód musi być złożona w terminie 14 dni od dnia otrzymania odpisu wyroku wraz z uzasadnieniem. Zażalenie na zabezpieczenie w sprawie o rozwód musi być złożone najpóźniej w terminie 7 dni od daty otrzymania postanowienia wraz z uzasadnieniem. (Na marginesie, w powyższych przykładach przysługuje 7 dniowy termin na złożenie wniosku o uzasadnienie wyroku albo postanowienia).

Jak widać – w trakcie postępowania może pojawić się wiele zobowiązań określających termin na dokonanie czynności.

Część osób, która otrzymuje zobowiązanie do dokonani jakieś czynności np. 14 dni pospiesznie przeszukuje kalendarz, celem obliczenia i ustalenia kiedy minie wskazany termin – i następuje liczenie dni wolnych od pracy składających się na taki termin. Niektórzy pomijają przy obliczaniu takiego terminu soboty i niedziele i święta. Niektórzy przyjmują jeszcze inny sposób obliczania terminów i pomijają przy obliczaniu inne dni, nie wliczając ich do upływającego terminu np. pomijając tylko niedziele i święta. Na marginesie, w grudniu dla niektórych nie jest jasne, czy Wigilię Bożego Narodzenia także mogą pominąć przy obliczaniu terminu.

Jeszcze innym sposobem spotykanym w błędnej praktyce liczenia terminów jest wliczanie dnia, w którym strona została pouczona o obowiązku dokonania czynności do długości terminu. Wyjaśniając-  jeśli ktoś otrzymał wezwanie do uzupełnienia braków formalnych pozwu 12 kwietnia, to błędne licząc dokonuje takiego obliczenia (12 kwietnia – dzień pierwszy, 13- kwietnia – dzień drugi, 14 kwietnia - dzień trzeci, 15 kwietnia – dzień czwarty, 16 kwietnia – dzień piąty, 17 kwietnia – dzień szósty, 18 kwietnia – dzień siódmy).

Uprzedzając dalsze informacje, prawidłowo tzw. odliczanie upływu terminy powinno się rozpocząć w tym przykładzie 13 kwietnia jako dzień pierwszy a skończyć 19 kwietnia jako dzień siódmy, czyli ostatni dzień na dokonanie danej czynności procesowej.

W praktyce bywa różnie. Rzecz w tym, że sądy zobowiązując do dokonania czynności  w określonym terminie:

1. nie pouczają ani nie podają jak liczyć taki termin

2. nie określają praktycznie datą, kiedy taki termin upływa

Wynika to m.in. z tego, że większość prawników została nauczona na studiach, jak się liczy terminy. Sądy wychodzą z założenia, że każdy to powinien wiedzieć. Niestety nie wszyscy o tym wiedzą.   Ponadto podawanie w ten sposób terminu jest praktyczne, przy określaniu terminu pismem przesłanym listem – Sąd z góry nie może wiedzieć, kiedy strona odbierze list, zatem bieg terminu rozpoczyna się dopiero od dnia odbioru przesyłki. W powyższym przykładzie – przesyłka odebrana 12 kwietnia – termin upływu pierwszego dnia obliczamy na 13go kwietnia.

Sposób liczenia terminów regulują przepisy. W praktyce sposób liczenia terminów opiera się na regulacjach zawartych w kodeksie cywilnym.

Art.  111.

§  1. Termin oznaczony w dniach kończy się z upływem ostatniego dnia.

§  2. Jeżeli początkiem terminu oznaczonego w dniach jest pewne zdarzenie, nie uwzględnia się przy obliczaniu terminu dnia, w którym to zdarzenie nastąpiło.

Tak oznaczone terminy mało mówią osobom nie znającym się na prawie. Brak  przejrzystego wyjaśnienia tego przepisu budzi jak wskazano szereg wątpliwości.

Kłopoty z liczeniem terminów zdarzają się zarówno w postępowaniu cywilnym administracyjnym jak i karnym:

Przykładowo w postanowieniu Sądu Okręgowego w Łodzi V Kz 831/16:

Obwiniony wniósł zażalenie na powyższe zarządzenie wskazując, iż uchybił terminowi jedynie jeden dzień, a nie jak wskazano w zarządzeniu o prawie miesiąc. Ponadto podał, iż mylnie zakładał, że dni wole od pracy są wyłączone z okresu 7 dniowego w jakim należało wnieść sprzeciw.

W razie wątpliwości lepiej wcześniej aniżeli później dokonać czynności, a w przypadku wątpliwości – najlepiej skonsultować sprawę z adwokatem lub radcą prawnym.

Co się stanie jeśli przegapimy termin

I tu ponownie należy przypomnieć, że najlepiej skonsultować sprawę niezwłocznie z prawnikiem, zapewne poradzi jak przywrócić termin lub skutecznie dokonać czynności o ile będzie to jeszcze możliwe

Samodzielne podejmowanie czynności naprawczych obarczone jest dużym ryzykiem popełnienia błędu. Warto mieć to na uwadze, zwłaszcza w sytuacji, gdy tak z pozoru prosta czynność jak liczenie terminów dotychczas sprawiała kłopot. Trudno zatem przyjąć, że samodzielnie wówczas uda się „naprawić” przegapienie terminu.

  

 Strona  Kancelarii Poznań na YouTube

 

Google+